piątek, 20 lutego 2009

Pryzmat

Siedze i mysle co ugotowac na obiad w niedziele... nie mam pojecia ...

Wiecie dzis odjechalo 3 braci, z ktorymi pracowalam przez miesiac... troche smutno nie lubie pozegnan, niesamowici, zrobili nam prezenty... niesamowity czas i ludzie.

Dzis chlopiec mnie zapytal czy jestem zakochana ja nie, a on na to, a swojego zycia nie kochasz i Boga? .....
Rozmowa sie rozkrecila i zaczeli mowic ze trzeba kochac, ja na to opowiedzialam im cos...

Zeby kochac ludzi trzeba pokochac Boga, pozniej mozna pokochac wlasciewie czlowieka. Poniewaz tylko Bog potrafi doprowadzic czlowieka do drugiego czlowieka, bez grzechu i zla. Podalam im przyklad, ze Bog musi stac sie jak pryzmat na ktore pada swiatlo i przemienia ten promien w przepiekne kolory. Tak ma byc z nasza milosc, ktora kierujemy do Boga, tylko On z naszej milosci moze uczynic piekna tencze kolorow.

..............

Tu w Peru zchwycam sie polskimi tancami, w Peru wiekszosc potrafi tanczyc swoje tance, nie maj z tym problemu, w Polsce zanika to co tu jest wciaz zywe....

Sciskam :)

Brak komentarzy: