Pozdrawiam korzystajac z krotkiej chwilki opisze troche wczorajszy dzien.
Zaczal sie jak z filmu porane zaspanie na modlitwe, poranny prysznic, z ktorego w pewnym momencie przestaje leciec woda;) tak czasem bywa jest tu studnia, ale czasem nie ma wody zazwyczaj w poludnie, ale tym razem podobno byla gdzies awaria i ktos zakrecil wode. Nie ma to jak odpowiedni moment....
Pozniej msza i pilnowanie dzieci z naszego oratorium Bartolome Garelli, jednej dziewczynce cos zaszkodzilo sniadanie i byla niespodzianka w kaplicy, cala zawartosc sniadania na lawkach...
Nastepnie oratorim popoludniowe przygotowania merienda-cos slodniekgo, pompowanie pilek, zprawdzanie glosnikow, i ruszamy na ¨Casa¨ zawozi nas Ksiadz samochodem. I wczoraj siedzac wsrod dzieci, grajac z nimi uswiadomilam, ze to troche tak jak ksiadz Bosco robil oratorium w niedziele, ciagniemy to co On zaczol....
W trakcie oratorium widzialma jak przed nami grupa choros, okrada prawdopodobnie caly zarobek dnia, faceta, ktory jezdzi moto taxi. Taki motor z butka. W bialy dzien na oczach naszych i dzieci okradaja.... uciekli. Zaczela sie zbierac kolejna gruba... pomiedzy soba rozgrywaja wszelkie problemy rzadza sie swoimi zasadami.
Wrocilysmy do Bosconi, odprowadzili nas animatorzy, jeden z rodzicow (Agnieszko czytasz bloga jest to rodzic, ktoremu podarowalas polska muzyke).
Napisze jeszcze ze ok. 5 chlpocow z Cepro pojechalo do Arekipy na zaproszenie Ks Andrzeja, Ks z Polski.
Pozdrawiam
Z Bogiem
Nie martwie sie o mnie ja jestem bezpieczna, bardziej sie martwie o dzieci mozecie sie czasem za nie pomodlic.
Sciskam Anet.
poniedziałek, 8 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz