Wczesny ranek nastawione budziki i...
zmeczenie wygralo, zaspalysmy, obudzil nas krzyk ksiedza za okna dziewczyny jedziemy....
Biegiem...
Wyjechalismy...

Panamericana wiodla wzdloz oceanu i czasem sie zatrzymywalismy, zeby porobic troche zdjec.

Zwiedzamy Park Narodowy, ktory slynie z wilkow morskich


Niestety nie spotkalismy wilkow morskich tylko groty w skalach, w ktorych lubia przesiadywac.

Te zdjecie przedstawia linias de Nazca, linie wyryte na ziemi przedsawiajace drzewo i nikt nie wie kto je zrobil;)

Panameriacana ciagnie sie bez konca.


Do Arequipy wjechalismy o polnocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz