piątek, 28 listopada 2008

Za klauzura.

Sechura polozone 8 km od pacyfiku. Miasteczkow rybackie niewielkie, skromne, ruch na ulicach spokojny, ozywa w okresie letnim. W tym wlasnie miasteczku zyja siosty, 8 siostr Benedictinas Adoradoras del Sagrado Corazón, znaczy Benendyktyki Adoratorki Najswietszego Serca. Jest to zakon kontemplacyjny, zamkniety. Lecz mi zostala dana ta laska wejscia za klauzure, przezycia pare godzin, wsrod siostr, zyjac ta cisza i kontemplacja, w ktorej zyja tu w Peru siostry juz 30 lat. Wiekszosc swojego czasu siostry spedzaja na modlitwie. Cale ich zycie jest modlitwa, cisza, kazdy gest tak wiele znaczy.

Siostry trwaja na adoracji 24 godziny na dobe, przez 30 lat. Mostracja z Jezusem umieszczona jest w glownej czesci malego skromnego kosciolka. Na filarze na ktrorym znajduje sie monstrancja jest umieszczony wyrzezbiony kontynent Ameryki Poludniowej. Na bocznych filarach gdzie pala sie swiece umieszczona jest z prawej strony flaga Watykanu i napis za Papieza i Kosciol Katolicki, z lewej flaga Peru i tabliczka za Peru i Ameryke Lacinska.

Siostry nie wychodza na zewnatrz, nie robia zakupow, nie jedza nic z zewnatrz, staraja sie uzywac produktow, ktore same wyprodukuja. Zyja w bardzo surowych warunkach, bardzo skromnie. Nie maja duzo wody tylko w okrslonych godzinach, choduja kury i ryby. Pieka same chleb, uprawiaja wlasny ogrodek.

U siostr bylam z Agnieszka, zmeczona biegiem, brakiem spokoju. Pojechalam do siostr nie myslac, ze to jest az tak zamkniety zakaon. Dostalam swoja cele:) do spania. Uczestniczylam w modlitwach, w ktorych prawie wszystkie sa spiewane. Kazdy gest ma znaczenie, kazdy sklon glowy, usmiech. Siostry zyja w milczeniu, jesli mowia to tylo o sprawa koniecznych. W ciagu dnia maja po poludniu nie cala godzine na rozmowe.

Wieczorem po nieszporach poszlysmy na zachod slonca, siostry maja swoj zakon na wzgorzu skad widac pustynie na 8 km i w oddali zarysowujacy sie ocean. Poszlam na najpiekniejszy zachod slonca, patrzac jak konczy sie dzien i zaczyna sie noc. Przyszla siostra popatrzec na zachod slonca zauwazyla nas i przylaczyla sie do nas, siedzac z nami powiedziala, ze jest tak opowies i taniec kondora, ktorzy tanczyli Peruwianczycy w czsie najazdu przez Hiszpanow. Taniec Kondora jest to taniec o wolnosc.

Wielkim to dla mnie bylo doswiadczeniem, wyszlam od siostr otrzymujac to co pragnelam, spokoj i wielka cisze w sercu, ten spokoj mi towarzyszy caly czas. Cisza ktora przenika wszystko, ze czlowiek patrzy na rzeczy znajome i dostrzega duzo wiecej, niz wczesniej. Dostrzga rzeczy, ktorych wczesniej nie zauawazal. Doswiadczylam wielkiego skarbu Kosciola Katolickiego, jak silny jest Kosciol Katolicki w takiej modlitwie i wyrzeczeniu tych siostr. Siostry adoruja Najswietszy Sakrament caly czas, w dzien zmiejniaja sie co pol godziny, natomiast w nocy co godzine, mozna uslyszec w nocy slowa wezwania po lacinie Pan wzywa, Pan czeka (nie znam konkretnie tych slow).

Odchodzac od siostr, od siosty przelozonej otrzymalam blogoslawienstwo, a od siosty generalnej, ktora w tym czasie przybyla z Angli z wizyta slowa „Szukaj woli Boga w swoim zyciu”

Dziekuje Bogu za laske doswiadczenia tak wielkiego, ktora zostanie na zawsze w mym sercu i bedzie mi towarzyszyc w mej drodze zycia.

Jak niesamowita moze byc modlitwa, ze nawet jedzenie jest modlitwa, rzeczy codziene. Od tych siostr i wsrod nich emanuje taki spokoj, radosc, spelnienie, nic im nie jest potrzebne. A jedzac w ciszy z nimi posilek doswiadczylam smaku chleba tak intensywnie pachnacego, smaku owsianki tak slodkiej.

Po wyjsciu od siostr z Aga poszlysmy na kawe. Poszlysmy do Pana, do takiego miejsca ktore wygladalo jak mieszkanie zamienione na sklep. W ten sposob pilam kawe przygotowana wedlug specjalnej mikstury. Kawa tez mial swoj intensywny smak i zapach.

Nastepnie ruszlysmy w dalsza droge na plaze, poniewaz dla dzieci organizowalismy wyjazd nad pacyfik, dzieci mialy dojechac my na nie czekalysmy. Przyjechalm na plaze pusta, nie turystyczna pusta gdzies w oddali rybacy, w poblizu domy puste, krzyk mew

W 1983 roku byl efekt el niño, na osiem kilometrow znieszczyl wszystkie domy, cale miasteczo nad morskie, zostaly tylko puste domy. Tak wiec dotarlam na pusta plaze w ciszy, z wiatrem wiejacym prosto w twarz, i bezkres oceanu........

Dzisiejszy dzien przezylam najintensywniej w zyciu czujac zapach kawy, wiatr, cisze, piekno, ludzka codziennosc, trud prace, dziecienca radosc. Dzien pelen zapachow i spokoju. Na koniec w autobusie pszyszla do mnie mala dziewczynka i usnela mi na kolanach.



Zachod slonca nad oceanem spokojnym. Zdejcie zrobione ze wzgorza gdzie zyja siostry.


Dobranoc

Zycze Wam ciszy w sercu i spokoju.

Dzieki Ci Panie za laski, ktore otrzymuje od Ciebie.

Z Bogiem.

Brak komentarzy: