poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Pozdrawiam serdecznie

Juz dobiega koniec i mam naprawde miejszane uczucia smutek i radosc, smutek z wyjazdu i radosc z powrotu... z tego, ze zobacze moich bliskich moich rodzicow siostry Monike i Kasie i braci, Babcie i ciocie wujkow, przyjacieli, znajomych i.....

lecz bedzie trudno wyjechac, poniewaz opuszczajac Polske mialam swiadomosc ze po roku wroce, natomiast wyjezdzajac z Peru nie wiem czy wroce... pragne, ale jak...?

Chcialam w tym tygodniu odprowadziac dzieci do domu kazdego dnia, ale okazalo sie, ze zabili jednego zlodzieja i jak na zlosc cala banda zatrzymuje sie przy jego domu, dokladnie w miejsu gdzie przechodze z dziecmi. Okradaja przechodzacych ludzi i ogolnie sa niebezpieczni czesto pijani, lub pod wplywem narkotykow. Przyszla dzis do mnie dziewczynka i powiedziala seniorita dzis nas nie odprowadzaj, bo moga zrobic cos zlego. Ja uwazam na siebie, ale dzieci sie bardziej martwia i pierwsze zauwazaja niebezpieczenstwo...

Polska jest tak bezpieczna...

Chcialam wszystkich prosic o modlitwe za te dzieci o wstawienictwo Maryi, za ksiezy i osoby pracujace w tym miejscu... modlitwa jest bardzo wazna i mysle ze niezbedna
Rowniez chcialam prosic o modlitwe za zlodzieji, za tych ktorzy zabijaja w tym miejscu ludzi, za chlopow 15-letnich chodziacych z nozami i okradajacych ludzi, za narkomanow i pijakow.

Jesli ktos przechodzi w swoim zyciu trudnosci niech nie boi sie ofiarowac je w intencji tych osob, ktore potrzebuja waszej modlitwy


Dziekuje... niech Bog wynagradza;)

Brak komentarzy: