piątek, 7 listopada 2008

2 listopada Swieto zmarych w Piura

Witajcie!

duzo sie wydarzylo przez ostatnie dni ostatnio Wam opisywalam jak wyglada moj dzien i wlasnie tego samego dnia byly przygotowania do inauguracjo comedoru – czyli jadalni. Jak zwykle na ostatnia chwile mycie okien do 2 w nocy.

Nie mozna tu tak zaplanowac, bo w ostatniej chwili cos wyskakuje. Wczoraj mozna troszke bylo odpoczac i dzis wlasciwie tez bylo wolne, ale pani kucharka tez miala wolne, wiec ktos musial gotowac = znaczy sie wolontariuszki. Spedzilysmy pol dnia w kuchni.

Dzis mialam okazje pojechac na cementarz. I inaczej tu tej wyglada cmentarz, opisujac to wyglada jak bloki, w ktore chowane sa trumny. Dziwny jest na cmentarzu widok chlopcow z drabinami, zastanawialam sie po co im te drabiny;) zgadnijcie?

Chodzi o to, ze Ci ktorzy maja nisko groby to nie ma problemu, ale co z tymi, ktorzy maja groby na wysokosci gdzie trudno dosiegnac, wtedy nie zbedna jest drabina i cos czuje, ze sie za nia placi. Ludzie biora taka drabine lub nie i wspinaja sie na odpowiednie pietro, zeby polozyc kwiaty.

Dziwny jest litopad, w srodku lata. Tu nie czuje sie tak Swieta Zmarlych to nie jest tak szczegolnie przezywane swieto, jak w Polsce, albo poprostu oni przezywaja na swoj sposob im wlasciwy i piekny, ja ukochalam sobie polskie przezywanie i sposob obchodzenia, ktory jest bardzo piekny.

Pozdrawiam:)

Brak komentarzy: