sobota, 18 października 2008

Zabawka jaszczurka;)

17.10.08

Dzis piatek kolej naszego zmywania po kolacji. Jestem padnieta byl to bardzo eksploatujacy fizycznie dzien. Z dziecmi bylam w basenie, ale w spodenkach i blusce oczywiscie mialam stoj kompielowy, poprostu lepiej tu sie przystosowac (dla dzieci i dla mnie w tej sytuacji). W basenie myslalm ze te dzieciaki mnie potopia sa kochane, ale czasami za bardzo. Wokol mnie w pewnym momencie otoczyla mnie chyba dziesiatka dzieci zaczeli mnie lapac wchodzic mi na plecy, krzyczec i chlapac, jak nic za raz mnie zatopia, ale oki proba basenowa za mna:)

Wychodze z basenu i ide sie przebrac, a tu upssss......”pucha makina” trafilam, jak wlasnie przechodzila ok 20 babc dobrze ulozonych, koscielnych fajnych, ale coz nie przyzwyczjone do widoku bialej Gringi, mokrej od stop do glow, w spodenkach:) witam sie i czym predzej zmykam. Te kobiety zjechaly mnie wzrokiem, pare tylko odpowiedzialo na moje pozdrowienie.

Poznej po zabawach zabralysmy dzieci na posilek, tam dostalam talerzyk z jakims kislo-budyniem, i znowu, jem jak zwyczjny czlowiek i sie dziwie czemu sie tak na mnie patrza, nawet, niektore osoby nie jadly z wrazenia, pokazuje im jak sie macha lyzka i sie smieje, oni tez sie smieja i smiejemy sie wszyscy.

Dobranoc

Ps. Zapomnialam rano na oratorium porannym chlopcy grali w pilke, juz pozwolilam swojej rece odpoczac od siatki i poszlam popatrzec jak graja w noge. Fajne te dzieciaki ile zaangazowania. Konczymy i idziemy na formacje (modlitewa i jakies slowko) idac patrze o jakas zabawka duza jaszczurka daka na 30 – 40 cm mysle sobie jak nic jakies dziecko zgubilo i zaczynam bawic sie noga, aaaa ta jaszczurak sie rusza. Spadam dzieciaki dorwaly jaszczurke, pozniej zobaczylam ze skonczyla swoj zywot:(

2 komentarze:

Unknown pisze...

Widzę Anetka, że mohery mieszkają pod każdą szerokoszcią geograiczną ;) mój Boże, jakie to swojskie, tak bardzo, że aż nie wyobrażalne. Dobrze, że dzieci są radosne :) i że się śmieją... to piękne :)
Buziole ;)

Joanna pisze...

Anetko:) Czytam wpisy, i pamiętam w modlitwie :-) Asia G. -lbn